Ładyżyn nie jest miastem turystycznym w tradycyjnym znaczeniu tego słowa.

Miasto partnerskie Ładyżyna w Polsce- Koło. Foto autora

Ale jest tu co oglądać i można naprawdę miło spędzić czas. Razem z okolicznymi wioskami można tu spędzić kilka dni. Okazało się, że problemem jest to, iż informacji o mieście jest bardzo niewiele, a przecież naprawdę jest tu co zobaczyć.

Elektrownia Cieplna w Ładyżynie. Foto autora

Nie do każdego miasta chce mi się wracać, ale do Ładyżyna na pewno chcę.

Powszechnie wiadomo, że Ładyżyn to miasto energetyków, w którym znajduje się słynna Ładyżyńska Elektrownia Cieplna. Co więcej, Ładyżyn jest drugim, po Winnicy, miastem w regionie pod względem rozwoju gospodarczego.

Elektrownia. Foto autora

Jeżeli jesteście miłośnikami turystyki przemysłowej, tutaj poczujecie siłę przemysłową Winniczyzny.

W zwiedzaniu miasta, odkrywaniu polskich miejsc i organizacji całego mojego pobytu na Ładyżyńszczyźnie pomogła mi koleżanka-polonistka Olga Aszczuk.

Na spotkaniu z panem Łeonidem Rudenko i Olgą Aszczuk w szkole №4. Foto autora

Uczy języka polskiego w miejscowej Szkole nr 4 i to ona zaaranżowała spotkanie z byłym dyrektorem szkoły, Łeonidem Rudenko, który jednocześnie jest historykiem i krajoznawcą.

Liceum №4 w Ładyżynie. Foto autora

Pan dyrektor opowiedział, że Ładyżyn ma miasto partnerskie w Polsce — Koło (koło Konina) — i przygotował na nasze spotkanie książki w języku polskim.

Polskie książki o mieście Koło w szkole. Foto autora

Wskazał najciekawsze miejsca Ładyżyna i okolicy, które warto odwiedzić, i w części trasy towarzyszył nam osobiście.

Córka Olgi, Nastia, mieszka w Kijowie, ale w tym czasie była u rodziców i towarzyszyła nam w podróży. Nastia zajmuje się haftem ukraińskich wyszywanek z autentycznymi podolskimi wzorami.

Nad zbiornikiem wodnym obok Kovczega i Elektrowni. Foto autora

Na jej profilu na Instagramie można zamówić taką wyszywankę:

https://www.instagram.com/kryla.moiry?igsh=c3Z1ejFvb3h3cnU4

To piękna i praktyczna pamiątka z Ładyżyna.

Przed wyjazdem zapytałam koleżankę o jej wrażenia ze zwiedzania miasta. Powiedziała, że najbardziej uderzyła ją czystość miasta, a zwłaszcza toaleta na dworcu autobusowym.

Toaleta przy dworcu PKS. Foto autora

Kiedy przyjechałam, od razu z niej skorzystałam i, szczerze mówiąc, też byłam pod wrażeniem. Specjalnie wybudowany solidny ceglany budynek, czyściutki, pięknie obsadzony kwiatami — w żadnym innym mieście rejonowym czegoś takiego nie widziałam.

Alejka miejska. Foto autora

A to był dopiero początek przyjemnych wrażeń. Miasto okazało się zadbane, schludne i komfortowe. Natychmiast wyprzedziło wszystkie poprzednie miasta w moim rankingu miast Winniczyzny, zajmując pierwsze miejsce.

Ładne klomby. Foto autora

Ładyżyn leży na prawym brzegu Południowego Bugu (Boha), w miejscu, gdzie wpada do niego rzeka Silnica, w rejonie Hajsynskim, 114 km od Winnicy.

Historycznie miasto dzieli się na Stary i Nowy Ładyżyn. Ze Starym jest wszystko jasne, a Nowy obejmuje dzielnice wybudowane w wyniku rozwoju Ładyżyńskiej Elektrowni Cieplnej.

Elektrownia Cieplna. Foto autora

Życie miasta bardzo się zmieniło po wybudowaniu w 1968 roku Ładyżyńskiej Elektrowni Cieplnej, której moc porównuje się do trzech Elektrowni wodnych DnieproGES.

Z każdego zakątku widać rury Elektrowni. Foto autora

Przed budową elektrowni populacja miasta wynosiła około 5 tysięcy, a obecnie około 22 tysiące — wzrosła więc kilkukrotnie dzięki przyjezdnym specjalistom.

Widok na rzekę Południowy Bug. Foto autora

Elektrownia wykorzystuje węgiel z kopalń Pawłohradu w obwodzie Dniepropietrowskim, czyli cały węgiel jest w 100% ukraiński.

Łączy się z południowymi i centralnymi regionami Ukrainy poprzez linie przesyłowe i dostarcza całą wyprodukowaną energię do zintegrowanego systemu energetycznego kraju.

Na stacji zainstalowano sześć bloków energetycznych o mocy 300 MW każdy.

Elektrownia wodna obok cieplnej. Foto autora

Jednak w ostatniej dekadzie, z powodu zużycia sprzętu i stopniowego spadku wydajności, elektrownia działała zwykle na 2–3 blokach. Rosyjskie ataki rakietowe pogorszyły sytuację jeszcze bardziej — sprzęt był uszkodzony już trzykrotnie: w 2022, 2024 i ostatnio w październiku 2025, kiedy niestety zginęła 7-letnia dziewczynka.

Pomnik w postaci wirnika turbiny parowej. Foto autora

O tym, że Ładyżyn jest miastem energetyków, świadczy pomnik ustawiony w centrum miasta, naprzeciwko Placu Fontann, w 2019 roku. Przedstawia część wirnika prawdziwej turbiny parowej. Pomnik odsłonięto jako symbol odwagi lokalnych energetyków i przypomnienie, że to właśnie Ładyżyńska Elektrownia umożliwiła powstanie miasta Ładyżyn.

Pomnik Elektrowni. Foto autora

Oprócz elektrowni, głównym zakładem, który znacząco zmienił współczesne życie miasta, jest firma MHP (właściciel marki „Nasza Riaba”) — duża firma agroprzemysłowa, lider na ukraińskim rynku, zajmująca się produkcją drobiu, pasz i zbóż.

Tablica informacyjna przy pomniku. Foto autora

Firma stworzyła 2600 miejsc pracy, zainwestowała w remonty dróg, wybudowała dwa budynki mieszkalne i akademik w centrum miasta.

Budynek mieszkalny dla pracowników fabryki drobiu znajduje się w samym centrum Ładyżyna, jest widoczny i stanowi część wizualnego krajobrazu głównego placu.

Plac Fontann w samym centrum miasta. Foto autora

Odwiedziliśmy też wioski w okolicy — tam, gdzie działają zakłady firmy, również panuje rozwój i dobrobyt. Poza Ładyżynem wszystkie obiekty kompleksu znajdują się w pobliżu wsi Olianyci i Czetwertynówki. Rodziny przeprowadzają się tam, a liczba dzieci w szkołach rośnie z roku na rok — odwrotnie niż w większości ukraińskich wsi. Budowane są parki, remontowane drogi i szkoły, powstają muzea — miło to obserwować, zwłaszcza w kontraście do większości wsi Ukrainy.

Blok wybudowany przez MHP w centrum. Foto autora

Zakład oferuje też wycieczki edukacyjne, co można traktować jako turystykę przemysłową.

Fabryka drobiu blisko Ładyżyna. Foto autora

Nocleg w Ładyżynie jest możliwy w hotelu „Kovczeg” (Arka), choć jest dość drogi. Tańszych nie znalazłam. W „Kovczegu” działa restauracja z myśliwskimi dekoracjami na ścianach, gdzie można zjeść obiad — choć bardziej nastawiona na duże imprezy, więc pełna karta może nie być dostępna dla gości indywidualnych.

Hotel „Kovczeg” przy Elektrowni. Foto autora

W dniu naszej wizyty oferowano nam tylko barszcz, ponieważ kuchnia pracowała przy obsłudze wesela.

Wejście do restauracji „Kovczeg”. Foto autora

Hotel położony jest nad samym zbiornikiem przy elektrowni — miejsce piękne, z plażą w pobliżu, choć obecnie nie do końca bezpieczne.

Plaża przy hotelu. Foto autora

Poza „Kovczegiem” można dobrze zjeść w wielu miejscach — w restauracji „Komora”, w Studio Smaku ”Loft” w centrum handlowym „Europejski”.

Wejście do restauracji „Komora”. Foto autora

W mieście jest też wiele kawiarni i sushi-barów.

Szczególnie urzekła mnie rodzinna mini-cukiernia, Art-kawiarnia „Fredérik” — z przytulną, autentyczną atmosferą i pysznymi wypiekami domowymi.

Art-kawiarnia „Frederyk”. Foto autora

Zapamiętałam zwłaszcza kapuściany placek domowy, który wieczorem zjedliśmy do ostatniego okruszka. Właścicielka Larisa dba, aby miejsce było przytulne, smaczne i służyło lokalnym spotkaniom twórczym: teatralnym, muzycznym, ceramicznym i intelektualnym. Na początku wojny kawiarnia stała się gastrohabbem, gdzie bezpłatnie karmiono przesiedleńców — naprawdę wspaniałe miejsce. Koniecznie go odwiedźcie!

Park dendrologiczny Ładyżyński Gaj. Foto autora

Kolejnym miejscem, które zrobiło na mnie wrażenie, jest Ładyżyński Gaj.

To park dendrologiczny, prawdziwa perła miasta w samym centrum, pokazująca, że miasto może być rozwinięte i zielone, jeśli władze są tym zainteresowane.

Wejście do parku. Foto autora

Park o powierzchni 10 ha składa się z kilku stref: ekspozycyjnej, naukowej, administracyjno-gospodarczej oraz rekreacyjnej.

Krajobraz parku. Foto autora

W strefie ekspozycyjnej kolekcja flory jest imponująca — ponad 70 tysięcy roślin, w tym gatunki rzadkie, jak miłorząb dwuklapowy, drzewo kawowe, złoty deszcz, spirea japońska, migdał, wiśnia sakura i wiele innych egzotycznych roślin. W strefie naukowej znajduje się szkółka roślin oraz szklarnie. Strefa administracyjno-gospodarcza obejmuje działkę ze sztucznym zbiornikiem wodnym z fontannami i dekoracyjnym wodospadem, granitową fontannę, letnie pawilony oraz altany. Strefa rekreacyjna oferuje odwiedzającym atrakcje, trampoliny, plac do ćwiczeń ze sprzętem sportowym, plac zabaw dla dzieci „Bastion”, skatepark oraz piaskownicę dla najmłodszych.

Egzotyczne drzewa. Foto autora

Park stał się ulubionym miejscem wypoczynku mieszkańców miasta i jego gości, zachwycając odwiedzających unikalną florą oraz udogodnieniami do aktywnego i spokojnego spędzania czasu.

Ładnie tu. Foto autora
W parku. Foto autora

Gdybym trafiła tu z zamkniętymi oczami i nie powiedziano mi, w jakim kraju jestem, śmiało powiedziałabym, że w Europie. Park jest bardzo zadbany, nie widać żadnych chwastów. Odnosi się wrażenie, że pracownicy dbają o ogród z sercem, jak o własny, a nie tylko po to, by odrobić dzień pracy.

Alejki parku. Foto autora
Piękne klomby. Foto autora

Finansowanie prac pochodzi z miejskiego funduszu ochrony środowiska, który w dużej mierze jest zasilany podatkiem ekologicznym płaconym przez Ładyżyńską Elektrownię Cieplną za emisję do środowiska.

Bookcrossing w parku. Foto autora
Informacja o rzeźbach i źródłach dofinansowania parku. Foto autora

W trakcie powstania jest lokalne muzeum historii miasta.

W muzeum miasta. Foto autora

Miejscowa mieszkanka Tetiana, pracownica Budynku Kultury „Łada” i kierowniczka działu krajoznawczego, stworzyła ładny kącik etnograficzny z wyszywankami, skrzyniami i innymi autentycznymi przedmiotami. Ma wiele planów rozwijać muzeum, opracowywać nowe wycieczki. Będąc w mieście, koniecznie odwiedźcie Miejski Dom Kultury „Lada” (wkrótce zmieni nazwę na muzeum) w Starym Ładyżynie, przy drodze, gdzie pani Tetiana umieściła swoją wystawę.

Z panią Tetianą w muzeum. Foto autora
Prezent od pani Tetiany z muzeum. Foto autora

Najstarszą zachowaną (choć w złym stanie) zabytkową budowlą miasta jest bez wątpienia rzymskokatolicki kościół.

Informacji o kościele w internecie jest niewiele, więc dzielę się świeższymi i nieco bardziej szczegółowymi danymi, opisanymi na tablicy przed świątynią.

Kościół. Foto autora

„Pierwszy kościół katolicki w Ładyżynie, zgodnie z danymi historycznymi, powstał najpóźniej w 1606 roku.

Tablica informacyjna o kościele. Foto autora

W 1797 roku Seweryn Potocki, ówczesny właściciel Ładyżyna, wybudował drewnianą kaplicę.

Stare zdjęcie kościoła. Foto z internetu

1823 rok. Dzięki funduszom Michała Sobańskiego, kolejnego właściciela miasta, na miejscu drewnianego kościoła wzniesiono cegielny Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w stylu klasycystycznym.

Boczna część kościoła. Foto autora

Archiwalne dane z 1908 roku zawierają szczegółowy opis świątyni i przyległego terenu. Na frontowej elewacji znajdują się cztery ceglane kolumny, które przetrwały do dzisiaj.

Opłakany stan kościoła. Foto autora

Główny fronton wieńczył krzyż, ustawiony w 1909 roku. Dach kościoła był pokryty blachą. Na tylnym szczycie nad ołtarzem głównym znajdowała się sygnaturka (mała wieżyczka). Drzwi wejściowe były dwie: frontowe i boczne, prowadzące odpowiednio do prezbiterium i zakrystii.

Z tyłu kościoła. Foto autora

W ołtarzu głównym znajdował się obraz Matki Bożej w rzeźbionej, pozłacanej ramie — kopia włoskiego oryginału wykonana przez warszawskiego artystę Patrokonskiego ze środków przekazanych przez Feliksa Sobańskiego.

Przypora kościoła. Foto autora

Cztery boczne ołtarze posiadały odpowiednie obrazy: Ukrzyżowanie Pana, św. Antoniego, św. Gotarda i św. Ludwika. Na ołtarzu głównym znajdowała się tabernakulum, wykonane przez francuską firmę Frazer.

Boczna część. Foto autora

Na ścianach kościoła rozmieszczono 14 obrazów Drogi Krzyżowej, ukazujących w tradycji kościoła katolickiego drogę Zbawiciela na miejsce ukrzyżowania.

Okno kościoła zabite deskami. Foto autora

Za ołtarzem głównym znajdowała się zakrystia.

Syf pod oknami. Foto autora

W 1877 roku na chórze, dzięki funduszom Feliksa Sobańskiego, zainstalowano nowy ośmio-głosowy organ.

W środku kościoła. Foto autora

Wokół kościoła wzniesiono cegielny mur, z przodu — żelazną bramę.

Odnowiony dom księdza. Foto autora

W pobliżu świątyni, w 1888 roku, wybudowano ceglaną dzwonnicę w formie trzech łuków, w których umieszczono dwa duże i jeden mały dzwon.

Z księdzem i katolicką parafią przy domu księdza. Foto Tetiany Makarewicz

Na początku XX wieku prowadzono prace renowacyjne, m.in. w 1904 roku, dzięki funduszom Michała Sobańskiego, wykonano nowy marmurowy ołtarz.

Zabytkowe piwnice pod domem księdza. Foto autora

Dom księdza budowano równocześnie z kościołem.

Ceglane wnęki w piwnicy. Foto autora

Na terenie kościoła znajdowały się również zabudowania gospodarcze i dwa domy ceglane, wybudowane ze środków osobistych ówczesnego proboszcza, ks. Aleksandra Jaguszewskiego (1829–1901).

Kolejna piwnica. Foto autora

Na początku XX wieku w parafii ładyżyńskiej było 895 wiernych.

Po objęciu władzy przez bolszewików rozpoczęły się tragiczne czasy dla parafii rzymskokatolickiej. W 1925 roku kościół został zamknięty, przejęty przez państwo i przebudowywany. Wprowadzono międzykondygnacyjne stropy, wykuto nowe okna, budynek zyskał wygląd zwykłego, jednopiętrowego domu.

My z Olgą na tle kościoła. Foto Tetiany Makarewicz.

O historycznym wyglądzie przypominają jedynie kolumny na frontowej elewacji, absyda i przypory na tylnej fasadzie.

W 1937 roku w budynku kościoła rozpoczęła działalność szkoła, która funkcjonowała tu do 1977 roku. Później, aż do 1997 roku, w przebudowanym kościele mieścił się zakład edukacyjno-produkcyjny.

Badamy teren z zabytkową cegłą z księdzem. Foto autora

W 1997 roku kościół przekazano społeczności religijnej, w jednej z sal na pięrwszym piętrze rozpoczęto odprawianie nabożeństw.

W 2011 roku przeprowadzono remont domu księdza — wymieniono dach, okna, usunięto śmieci i wykopano studnię. W jednej z odnowionych sal odbywają się nabożeństwa.

Rozmowa z lokalną wspólnotą katolicką. Foto T. Makarewicz

W 2018 roku kościół i działka pod nim zostały decyzją Rady Miasta Ładyżyn przekazane na własność wspólnocie religijnej.

Do dziś trwają remonty domu parafialnego i porządkowanie terenu wokół świątyni.”

W dniu naszej wizyty nabożeństwo prowadził ksiądz z Hajsyna, pochodzący z obwodu chmielnickiego. W Ładyżynie nie ma stałego księdza — przyjeżdżają regularnie z Hajsyna.

Wycieczka po terenie kościelnym prowadzona przez przedstawicielkę parafii kościoła. Foto autora

Poprosiliśmy o pokazanie wnętrza kościoła, jednak ani ksiądz, ani opiekun terenu nie mieli klucza. Prawdopodobnie obawiali się nas wpuścić ze względu na zły stan budynku, aby nie ponosić odpowiedzialności. A może rzeczywiście w tym momencie klucz był niedostępny. Odsyłali nas do osoby, która miała klucz, ale z braku czasu nie szukaliśmy jej dalej. Dzięki nim mogliśmy jednak zwiedzić teren, dom księdza, a nawet historyczne piwnice pod budynkiem, za co jesteśmy wdzięczni. Było interesująco porozmawiać z przedstawicielami niewielkiej lokalnej wspólnoty katolickiej pochodzącej z polskich wsi Winniczyzny.

Nagrobek na terenie kościoła w trawie. Foto autora

Jak w każdym historycznym mieście, w Ładyżynie zachowały się polski i żydowski cmentarz.

Poszukiwanie polskich mogił przez naszą ekipę. Foto autora

O polskim cmentarzu prawie nie ma informacji, poza tym, że jest bardzo zniszczony. Chociaż dojście tam wciąż jest trudne, jeśli lokalna społeczność tego nie zmieni.

Nagrobek na cmentarzu. Foto autora
Nagrobek. Foto autora

Pomógł nam w odnalezieniu cmentarza miejscowy nauczyciel pan Anatolij Martyniuk.

Trzeba iść od ulicy Słonecznej, na południowym obrzeżu miasta, mijając ludzkie ogródki, w kierunku niewielkiego lasu. To właśnie w lesie znajdują się dziś pojedyncze zachowane groby polskiego cmentarza. Nie ma ani ścieżki, ani tablicy informacyjnej. Udało mi się oznaczyć jego lokalizację w Google Maps, co ułatwi odnalezienie go chętnym.

Pan Anatolij probuje odczytać napis na nagrobku. Foto autora
Kolejny nagrobek. Foto autora
Wejście do grobowca. Foto autora
Grobowiec. Foto autora
Drzwi do grobowca. Foto autora
Kolejny ładny grobowiec. Foto autora
Napis na grobowcu. Foto autora
Zniszczony nagrobek. Foto autora
Kolejny zniszczony nagrobek. Foto autora
Powalony nagrobek. Foto autora

Żydowskie cmentarze w Ładyżynie są dwa: stary i nowy. Odwiedziliśmy stary, położony przy ulicy Nadbrzeżnej 42, niedaleko brzegu rzeki Bug. Założony w drugiej połowie XIX wieku. Najstarszy grób datowany jest na 1867 rok, najnowszy na 1973 rok. Obecnie zachowało się około 42 nagrobków, choć ich może być więcej, ukrytych w gęstej roślinności. Na terenie znajduje się grób ofiar Holokaustu — zbiorowa mogiła z obeliskiem z napisem: „Tu spoczywają szczątki żydowskich męczenników, zabitych przez niemiecko-faszystowskich potworów. Ładyżyn, 13 września 1914 r. Wieczna im pamięć”.

Stary żydowski cmentarz. Foto autora

Teren cmentarza jest skoszony. W porównaniu z polskim, cmentarz żydowski jest utrzymywany w porządku.

Grób ofiar Holokaustu. Foto autora
Jedna z mogił. Foto autora

Nowy cmentarz znajduje się na obrzeżach miasta, za końcem ulicy Mechanizatorów, w lesie przy kamieniołomie i rzece. Nie odwiedziliśmy go. Piszą, że teren jest nieogrodzony i bardzo zarośnięty.

Mogiła na żydowskim cmentarzu. Foto autora

Poza Ładyżynem gorąco polecam odwiedzić okoliczne wsie, niektóre z nich mają potencjał, by stać się turystycznymi magnesami.

Krajobraz plaży nad Bugiem w Pryozernym. Foto Olgi Aszczuk

Na przykład we wsi Pryozerne (Przyjeziorne), gdzie mieszka Olga, znajduje się dziecięcy ośrodek wypoczynkowy typu sanatoryjnego „Podolski Artek”. Bezpośrednio nad brzegiem rzeki Bug. To świetne miejsce na wypoczynek nad rzeką. Jednak w związku z wojną jest tymczasowo nieczynne.

Prom na rzece Bug w Hubnyku. Foto autora

Wieś Hubnyk nazwałabym w pełni turystyczną. Znajdują się tam kamieniołomy, prom i… więzienie.

Kaminołom z krystalicznie czystą wodą. Foto autora

Od wsi do najbliższego mostu w Ładyżynie trzeba iść 10 kilometrów, lub 15 kilometrów do wsi Trostianczyk. Obok znajduje się most kolejowy, ale przejście pieszo jest niebezpieczne i niewygodne. Dlatego w czasach sowieckich zdecydowano się zrobić tu niewielki prom, którym ludzie mogli przeprawiać się przez rzekę Bug. Wówczas korzystali z niego pracownicy z Hubnyka, przemieszczający się do pracy w kamieniołomach. Dziś te kamieniołomy są zalane wodą i stały się miejscem wypoczynku. Woda jest krystalicznie czysta.

Widok na kamienołom. Foto autora

Prom to mała platforma z ławką i liną łączącą oba brzegi. Bug jest tu płytki, z różnorodną roślinnością wodną, a w wodzie żyje dużo ryb. Dla przyjezdnych prom jest atrakcją, dla miejscowych — zwykłym środkiem transportu, z którego korzystają całe życie.

Szmaragdowa woda. Foto autora

Niestety nie udało nam się skorzystać z promu, ponieważ był zacumowany po drugiej stronie rzeki i trzeba było czekać, aż miejscowi przepłyną na naszą stronę. Nie mieliśmy ani czasu, ani kontaktu do mieszkańców, więc trochę rozczarowani poszliśmy dalej badać Hubnyk.

Woda kamienołomu. Foto autora

Kamieniołomy z krystaliczną wodą, niemal jak na francuskiej Lazurowej Riwierze, w otoczeniu soczyście zielonych drzew, bardzo nas ucieszyły. To świetne miejsce na wypoczynek, nie bez powodu tak uwielbiane przez mieszkańców Ładyżyna.

Kolejny obiekt, choć nie nazwałabym go miejscem turystycznym, jest dla mnie osobiście bardzo ciekawy — takie nietypowe, barwne miejsca w podróży są niezwykle interesujące.

Więzienie w Hubnyku. Foto autora

Ładyżyńska Kolonia Karna nr 39 — to więzienie o najwyższym stopniu bezpieczeństwa dla mężczyzn, jedno z najostrzejszych w całej Ukrainie. Funkcjonuje tu od ponad 70 lat. Siedzą tu skazani dożywotnio, mężczyźni, którym kara śmierci została zamieniona na określony czas pozbawienia wolności, skazani za szczególnie ciężkie przestępstwa i przeniesieni z kolonii średniego stopnia bezpieczeństwa. Według stanu na 2021 rok odbywało tu karę 257 osób.

Kolonia karna. Foto autora

Można podejść blisko drutu kolczastego, ale strażnik uważnie obserwuje ruch przypadkowych gości.

Hubnyk jest też interesujący z powodu urodzenia się tutaj polskiego poety Aleksandra Jełowickiego. Jego rodzina posiadała majątek w Hubnyku w XIX wieku i za udział w powstaniu listopadowym na prawym brzegu Ukrainy, m.in. w walkach pod Daszewem, Tywrowem, Obidnem i Majdanem, stracili go. Po przegranej powstania Aleksander uciekł do Warszawy, gdzie wszedł do sejmu jako poseł z Hajsyna, później uczestniczył w obronie Warszawy oraz w życiu kulturalnym i religijnym polskiej diaspory w Paryżu. Zmarł i został pochowany w Rzymie.

„Na tym polu odbyła się jedna z najwybitniejszych bitw ukraińskich Kozaków z polskimi najeźdźcami. Foto autora

Sąsiednia wieś Czetwertynówka na początku XIV w. składała się z trzech części: starej Czetwertynówki, Słobodoczetwertynówki oraz wsi Batoh, położonej nad samym brzegiem Bugu Południowego. Po Unii Lubelskiej w 1569 roku teren przeszedł pod władzę Polski, a ziemie zostały przekazane książętom Czetwertyńskim. Po 50 latach książę Czetwertyński przekazał te ziemie szlachcicowi Sobańskiemu.

Obelisk zwycięstwa Kozaków pod Batohem w Czetwertynowce. Foto autora

W 1652 roku w pobliżu wsi miała miejsce słynna Bitwa pod Batohem między wojskami Bohdana Chmielnickiego a Rzecząpospolitą.

Obelisk na trasie w Czetwertynówce. Foto autora

Była wielkim zwycięstwem dla Kozaków i druzgocącą porażką dla Polaków.

Wojsko Rzeczypospolitej było nieco uśpione po wielkim triumfie pod Beresteczkiem latem 1651 roku, wydawało się, że problem kozacki został rozwiązany.

Drewniany drogowskaz (kiedyś) informujący o bitwie. Foto autora

Ale nie. Dla Polski porażka pod Batohem stała się narodową tragedią, porównywaną do przegranej pod Cecorą i nazywaną „Katyń Sarmacki”.

Studnia z której pili wodę Kozacy Chmielnickiego. Foto autora

Kwiat polskiego wojska zginął pod Batohem: hetman koronny Marcin Kalinowski, jego syn Samuel Jerzy, dowódca niemieckiej piechoty Zygmunt Przełęmski, brat przyszłego króla Jana III Sobieskiego, Marek, i inni szlachcice. Całe dowództwo wojska koronnego, najlepsi oficerowie i żołnierze, którzy wcześniej triumfowali pod Beresteczkiem. Rzeczpospolita straciła około 8 500 wyselekcjonowanych żołnierzy.

Przy studni. Foto autora

To była pierwsza bitwa, w której Bohdan zachował się nie jak sługa króla, lecz jako pełnoprawny władca swoich ziem. Ogłosił bitwę zemstą za Beresteczko, wykupił wszystkich polskich jeńców od Tatarów sprzymierzonych i rozkazał ich zgładzić. Trzy i pół tysiąca jeńców zostało zamordowanych w ciągu kilku godzin, oprócz żołnierzy poległych w bitwie. Rzeź przeżyło tylko kilkaset osób, m.in. Stefan Czarniecki, Krzysztof Korycki, Krzysztof Grodzicki i Stanisław Zygmunt Druczkiewicz, których Tatarzy ukryli w swoich namiotach za sowitą nagrodę. Nawet dowódcy krymskich Tatarów byli oburzeni na swojego przywódcę za zgodę na takie barbarzyństwo.

Studnia kozacka. Foto autora

Batoh pokazał, że Ukraina ma regularną, silną armię i wzmocnił autorytet Bohdana Chmielnickiego.

Niestety dziś niewiele o tym przypomina — kilka pomników przy wjeździe do wsi, studnia Chmielnickiego i zniszczony drewniany drogowskaz, na którym nie da się odczytać słów. Brakuje tablic informacyjnych, map bitwy, opisów. Bez wcześniejszych badań nie wiadomo dokładnie, gdzie miała miejsce bitwa. To wstyd.

Drogowskaz do studni. Foto autora

W muzeum Bitwy pod Batohem przy szkole te informacje oczywiście są, ale powinny znajdować się także na miejscu wydarzenia, aby przypadkowy przejezdny mógł łatwo poznać tę ważną kartę naszej historii.

Niestety w dniu naszej wizyty muzeum było zamknięte, więc nie udało nam się go odwiedzić.

Obecnie Czetwertynówka to duża i piękna wieś, w której mieszka około 1 400 mieszkańców.

Południowy Bug pod Batohem. Foto autora

Teren wsi jest bardzo ładnie zagospodarowany przez firmę MHP, o której już wiele wspominano. Centrum wsi przypomina centrum ładnego miasteczka z parkiem.

Bitwa pod Batohem. Foto autora

W 2012 roku we wsi obchodzono na szczeblu państwowym 360. rocznicę Bitwy pod Batohem. Było to ogólnoukraińskie święto, w którym wzięło udział około 5 000 osób. W 2016 roku i w kolejnych latach odbywał się corocznie Ogólnoukraiński Festiwal „Bitwa pod Batohem”.

Prawidłowe zakończenie bitwy pod Batohem. Foto autora

Jeżeli podróżujecie samochodem, wycieczka do Ładyżyna zajmie Wam jeden dzień, a z odwiedzeniem wszystkich lokalizacji i bez pośpiechu — dwa dni.

Centrum wsi Czetwertynówka (Batoh). Foto autora

Można ładnie obejrzeć miasto, zjeść obiad, przenocować w hotelu, zobaczyć Czetwertynówkę, przeprawić się promem przez Bug i poopalać się przy kamieniołomach w Hubnyku.

Zagospodarowane centrum wsi. Foto autora

Moim zdaniem to świetna propozycja na weekend.

Autor i redakcja – Lena Semenowa

Wersja ukraińska

Ладижин- місто енергетиків на Вінничині. Малознаний костел в Ладижині. Село Губник з кар’єром, паромом і тюрмою. Битва під Батогом. Як сьогодні виглядає Батіг?

Ладижин не є туристичним містом в традиційному значенні цього слова. Але тут є що подивитися і можна гарно провести час. З довколишніми селами тут взагалі можна зависнути на кілька днів.

Виявилося, проблема в тому, що про нього просто мало інформації, а дивитися насправді тут є що.

Не в кожне місто я хочу повернутися вдруге, а сюди точно хочу.

Загальновідомо, що Ладижин- місто енергетиків, в якому розташована відома Ладижинська ТЕС. До того ж Ладижин є другим містом в області після Вінниці за розвитком економіки. Тож якщо ви любитель промислового туризму, то за індустріальною міццю Вінничини вам сюди.

З екскурсією по місту, пошуком польських місць і організацією всього мого перебування на Ладижинщині допомогла мені моя колега-полоністка Ольга Ащук. Вона викладає польську в місцевій 4-ій школі, де і влаштувала мені зустріч з колишнім директором цієї школи, Леонідом Руденко, який є одночасно істориком-краєзнавцем.

Пан директор розказав, що Ладижин має місто-побратима у Польщі- Коло (біля Коніна) і підготував до зустрічі зі мною книги польською. Розказав про найцікавіші місця Ладижина і района, куди варто поїхати туристу. Частину маршруту відвідав з нами.

Дочка Ольги Настя живе в Києві, але в цей час була у батьків і супроводжувала нас у подорожі. Настя захоплюється вишивкою українських вишиванок з автентичними подільськими візерунками. В неї на її сторінці інстаграм можна замовити вишиванку з таким візерунком : https://www.instagram.com/kryla.moiry?igsh=c3Z1ejFvb3h3cnU4

Це буде гарним і практичним сувеніром, привезеним з Ладижина.

Перед моєю поїздкою в Ладижин, запитуючи думку подруги про місто, вона поділилася, що найбільше її вразила чистота міста, а особливо туалет на автовокзалі. Приїхавши на автостанцію, я зразу ним скористалася, і чесно кажучи, теж була під враженням. Спеціально побудована, добротна цегляна будівля, чистенька, красиво обсаджена квітами. В жодному іншому районному центрі я такого не зустрічала.

Але це був тільки початок приємних вражень про місто. Воно все виявилося чисте, охайне і комфортне. І різко посунуло попередні міста в моєму рейтингу міст Вінничини на нижчі позиції, зайнявши перше місце.

Ладижин розташований на правому березі Південного Бугу, у місці впадання в нього річки Сільниці, в Гайсинському районі, за 114 км від Вінниці. Історично місто ділиться на Старий і Новий Ладижин. Зі старим все зрозуміло, а новий охоплює райони, збудовані внаслідок розбудови Ладижинської ТЕС.

Життя міста дуже змінилося після побудови у 1968 році Ладижинської ТЕС, потужність якої порівнюють з трьома ДніпроГЕСами.

До побудови ТЕС населення міста було лише тисяч 5, а зараз біля 22 тисячі, тобто виросло в кілька разів за рахунок приїжджих кадрів.

Станція працює на вугіллі з шахт Павлограда з Дніпропетровщини, тобто все вугілля на 100 % українське.

ТЕС сполучена лініями електропередачі з південними і центральними районами України  та всю вироблену електроенергію відпускає в об’єднану енергосистему України.

На станції встановлено 6 енергоблоків потужністю 300 МВт кожен. Але в останнє десятиліття Ладижинська ТЕС через зношеність обладнання і поступове зниження технічної можливості нести максимальне навантаження, працювала, у середньому, 2-3 енергоблоками. Ракетні обстріли Росії ще більше погіршили ситуацію. Енергетичне обладнання було пошкоджене вже тричі- в 2022, 2024 та зовсім недавно, в жовтні 2025, коли на жаль, загинула 7-літня дівчинка.

Про те, що Ладижин місто енергетиків, в самому центрі, навпроти площі фонтанів, свідчить зведений у 2019 році пам’ятник у вигляді частини ротора справжньої парової турбіни ТЕС. Його відкрили як пам’ятний знак подвигу ладижинських енергетиків і нагадування жителям та гостям міста про те, що саме Ладижинська ТЕС дала можливість збудувати сучасне місто Ладижин.

Крім ТЕС, градоутворюючим підприємством, яке теж кардинально змінило сучасне життя міста, є компанія МХП (власник бренду «Наша Ряба»)- велика агропромислова компанія, лідер українського ринку, який займається вирощуванням курятини, комбікормів, зернових.

Компанія створила за офіційними даними 2600 робочих місць, вклалась в ремонти доріг, побудувала в місті два житлових будинка і гуртожиток.  Дев’ятиповерхівка, в якій живуть працівники птахофабрики, знаходиться в самому центрі Ладижина. Вона кидається в очі і є помітною частиною візуальної картини центральної площі.

Ми побували в селах району, і там, де є підприємства компанії, теж спостерігається процвітання. Крім Ладижина, об’єкти комплексу територіально розташовані біля села Оляниці та Четвертинівки. В ці села переїжджають сім’ї, чисельність дітей в школах прямо протилежна ситуації в країні: там воно щорічно збільшується. Будуються парки, ремонтуються дороги, школи, музеї. На це приємно дивитися, особливо на контрасті з більшістю сіл України.

На підприємство роблять екскурсії, тож це теж можна оцінювати і розвивати як промисловий туризм.

Зупинитися в Ладижині можна в готелі „Ковчег”, але це досить дорогий готель. Дешевших я не знайшла. В „Ковчезі” є ресторан з мисливськими атрибутами на стінах, де можна пообідати. Хоча він більше працює під великі імпрези, і повного асортименту кухні може не бути для приватних відвідувачів. В день, коли ми завітали, нам запропонували лише борщ, бо вся кухня в цей день працювала на весілля. Тому треба замовляти наперед. Готель розташований прямо на березі водосховища біля самої ТЕС, що в наш час не є безпечним, але місце гарне, поряд пляж.

Крім Ковчегу пообідати можна багато де. В ресторані „Комора”, студії смаку „Loft” в ТЦ «Європейський» можна гарно посидіти і повноцінно «по-ресторанному» поїсти. По місту багато кав’ярень, суші-барів.

Особливо мені запала в душу сімейна мінікондитерська- Арт-кав’ярня «Фредерік»- з затишною автентичною атмосферою і смачною домашньою випічкою. Врізався в пам’ять і смакові рецептори капустяний домашній пиріг, який ми в той вечір знищили до крихти. Власниця Лариса дбає про те, щоб тут було смачно, затишно і відбувалися регулярні зустрічі творчих людей краю: театральні, музичні, гончарні, інтелектуальні. На початку війни кав’ярня перетворилася на гастрохаб, де безкоштовно годували переселенців.

Це чудове місце, обов’язково зайдіть, коли будете там.

Ще одна локація, яка мене приємно вразила- Ладижинський гай. Це дендрологічний парк і справжня перлина міста в самому центрі. Приклад того, що можна створити процвітаюче місто, якщо влада в цьому зацікавлена.

Цей парк площею 10 га складається з декількох зон: експозиційної, наукової, адміністративно-господарської та зони активного відпочинку.

В експозиційній зоні колекція флори просто вражаюча- понад 70 тисяч рослин, серед яких є рідкісні види, як гінко дволопатеве, кавове дерево, золотий дощ, спірея японська, мигдаль, сакура та багато інших екзотичних рослин.

В науковій зоні є розсадник-розплідник та парники. Адміністративно-господарська зона має ділянку зі штучною водоймою з фонтанами та декоративним водоспадом, гранітний фонтан, літні павільйони та альтанки. Зона активного відпочинку пропонує відвідувачам атракціони, зону батутів, майданчик для занять спортом з тренажерами та ігровий майданчик для дітей «Бастіон», майданчик для скейтбордингу та пісочницю для найменших відвідувачів.

Цей парк став улюбленим місцем відпочинку для мешканців міста та його гостей, захоплюючи відвідувачів своєю унікальною флорою та зручностями для активного та спокійного відпочинку.

Якщо мене б закинули в Гай з закритими очима і не сказали, в якій я країні, я б сміливо сказала, що я в десь у Європі. Парк дуже задбаний, жодного бур’янчика. Є відчуття, що працівники сад доглядають з душею, як свій власний, а не щоб відбути абияк робочий день. Фінансування робіт здійснюється із природоохоронного фонду міського бюджету, який наповнюється, в основному , з екологічного податку, який сплачує Ладижинська ТЕС за викиди в навколишнє середовище.

В процесі створення місцевий музей історії міста.

Місцева жителька Тетяна Макаревич, яка є працівником Будинку культури „Лада” і завідувачкою сектору краєзнавства, створила гарний етнографічний куточок з вишиванками, скринями і іншою автентикою. Має багато планів щодо розвитку музея і створення екскурсій. Тож, будучи у місті, обов’язково завітайте до Міського будинку культури «Лада» (скоро змінить назву на музей) в Старому Ладижині, в приміщенні якого розміщується музей.

Найстарішим зі збережених (хоча і погано) пам’яток міста є, без сумніву, римо-католицький костел. Загальна інформація про костел в інтернеті є, але досить мало. Тож я поділюся свіжою і дещо розширенішою  інформацією про костел, описаною на стенді перед костелом.

«Перший католицький храм у Ладижині, згідно історичних даних, був зведений не пізніше 1606 року. У 1797 році Северин Потоцький, тодішній власник Ладижина, побудував дерев’яну каплицю.

1823 рік. Коштом Міхала Собанського, наступного власника містечка, на місці дерев’яного храму збудовано цегляний костел Успіння Богородиці в стилі класицизму. Архівні дані 1908 року містять детальний опис храму та прилеглої території.

На передньому фасаді розміщено 4 цегляних колони, які збереглися до нашого часу. Головний фронтон увінчував хрест, встановлений у 1909 році.

Дах костелу був накритий бляхою.  Зверхи заднього фасаду над головним вівтарем знаходилася сигнатурка (маленька вежа). Вхідних дверей було двоє: фронтальні і бічні, які вели відповідно в пресвітерій та ризницю. У головному вівтарі розміщувалась ікона Божої Матері в різьбленій позолоченій рамі. Це була копія з італійського оригіналу, виконана варшавським художником Патроконським на пожертви Фелікса Собанського. Чотири бічні престоли (вівтарі) мали відповідні ікони: Розп’яття Господнього, св. Антонія, св. Готарда і св. Людовика. На головному вівтарі знаходилась Дарохранительниця, виготовлена французькою фірмою Фраже. На стінах костелу розміщувались 14 ікон Хресної Дороги, які в традиції католицької церкви зображують хресний шлях Спасителя до місця розп’яття. За головним вівтарем знаходилась ризниця.

В 1877 році на хорах коштом Фелікса Собанського встановлений новий восьмиголосий орган. Навколо костелу було зведено цегляний паркан, спереду- залізна брама. Поблизу храму в 1888 році побудована цегляна дзвіниця у вигляді трьох арок в яких розташовувалось два великих і один малий дзвони.

На початку 20 століття проводились реставраційні роботи, зокрема у 1904 році  на пожертви Міхала Собанського виготовлено новий мармуровий вівтар.

Будинок священника будувався одночасно с храмом. Також на території костелу знаходились господарські споруди та два цегляних будинки, збудовані особистим коштом тодішнього настоятеля отця Александра Ягушевського (1829-1901 роки).

На початок 20 століття в ладижинській парафії нараховувалось 895 парафіян.

З приходом більшовицької влади для ладижинської римо-католицької парафії починаються трагічні часи. В 1925 році костел закривається, відібраний на користь держави храм починають капітально перебудовувати. З’являється міжповерхове перекриття, вирубуються нові вікна, споруда набуває вигляду звичайного двоповерхового будинку. Про історичний вигляд нагадують лише колони на головному та абсида і контрфорси на задньому фасадах. У 1937 році в приміщенні костелу починає працювати школа, де вона і знаходилась аж до 1977 року. В наступні часи, аж до 1997 року в перебудованому костелі розміщувався навчально-виробничий комбінат.

У 1997 році відбувається передача костелу в користування релігійній громаді, в одній з кімнат на другому поверсі починають проводитися богослужіння.

2011 рік. Проводиться реконструкція будинку священника, замінено дах, вікна, вивезено сміття, викопана свердловина. В одній з відремонтованих кімнат відбуваються богослужіння.

2018 рік. Храм та земельна ділянка під ним рішенням Ладижинської міської ради передані у власність релігійної громади. Дотепер продовжуються ремонти парафіяльного будинку, облагороджено територію довкола храму.»

В день, коли ми відвідали костел, службу правив ксьондз з Гайсина, що родом з Хмельницької області. Взагалі, місцевого ксьондза тут нема, вони регулярно доїжджають на службу з сусіднього Гайсина.

Ми попросили показати нам костел зсередини, але ні в ксьондза, ні в наглядача території ключа від нього не виявилося. Ми думаємо, що вони скоріше всього побоювалися нас туди впускати через аварійний стан костелу, щоб не брати на себе відповідальність. Але хто-зна, може дійсно саме в той момент не було ключа. Вони зіслалися на людину, в якої точно є ключ, але за браком часу ми вже його не шукали. Екскурсію територією, по будинку настоятеля і навіть історичному підвалі під будинком нам провели, за що ми їм вдячні. Було цікаво поспілкуватися з представниками місцевої нечисленної католицької громади родом з польських сіл Вінничини.

Як в кожному історичному місті, в Ладижині збереглися польський та єврейські цвинтарі.

Про польський цвинтар інформації практично нема, крім того, що він дуже зруйнований. Мені вдалось позначити місце польського цвинтаря на Гугл-мапс і тепер бажаючим знайти його стане легше. Хоча пройти до нього все ж буде складно, якщо місцева громада не змінить цього. Допоміг нам знайти цвинтар місцевий вчитель Анатолій Мартинюк.

Йти треба від вулиці Сонячної в південній околиці міста попри городи людей в напрямку невеликого лісу. Саме в лісі і є тепер окремі збережені могили польського цвинтаря. Ні стежки, ні вказівника нема.

Єврейських цвинтарів в Ладижині два: старий і новий. Ми побували на старому, розташованому по вулиці Набережній 42 неподалік від берега Південного Бугу. Заснований у другій половині 19 століття. Найдавніша могила  датована 1867 роком, найновіша- 1973 рік. На сьогодні збережено близько 42 нагробків, але їх може бути більше, схованих у густій рослинності. На території знаходиться могила жертв Голокосту- братська могила з обеліском з написом: «Тут покояться останки єврейських мучеників, загиблих від рук німецько-фашистських виродків. Ладижин, 13 вересня 1914 р. Вічна їм пам’ять».

Територія цвинтаря покошена. В порівнянні з польським, за єврейським цвинтарем більше доглядають.

Новий знаходиться на околиці міста, за кінцем вулиці Механізаторів, у лісі біля кар’єру і річки. Ми там ми не були. Пишуть, що територія неогороджена і дуже заросла.

Крім Ладижина дуже раджу відвідати навколишні села, деякі з яких просто приречені стати туристичними магнітами.

Наприклад, в селі Приозерне, де живе Ольга, знаходиться дитячий оздоровчий заклад санаторного типу «Подільський Артек». Прямо на узбережжі річки Південний Буг. Це класне місце на річковий пляжний відпочинок. Але в звя’зку з війною тимчасово за призначенням не використовується.

Село Губник я б взагалі назвала туристичним. Адже тут є кар’єри, пором і … тюрма.

Від села до найближчого мосту в Ладижині треба йти 10 кілометрів, або 15 кілометрів до села Тростянчик. Поруч знаходиться залізничний міст, але йти пішки через нього небезпечно та незручно. Тому у радянські часи було вирішено зробити тут невеличкий пором, яким би люди самі переправлялися через Південний Буг. Тоді цим поромом користувалися робітники з Губника, які переправлялися на роботу до гранітних кар’єрів. Сьогодні ці кар’єри затоплені водою і стали місцем відпочинку. Вода тут кришталево чиста. 

Пором – невелика площадка з лавкою і тросом, який з’єднує обидва береги. Південний Буг тут мілкий з різноманітними водоростями, але вода дуже чиста, в якій водяться багато риби. Для приїжджих людей цей пором справжня розвага, а для місцевих – звичайний транспорт, яким користуються все життя.

Ми на жаль не попали на паром, бо він власне був пришвартований на іншому боці річки і треба було чекати, поки місцеві жителі з того берега перепливують, і залишать його на нашій стороні. Ні чекати не було часу, ні телефонів місцевих ми не мали, тож трішки розчаровані пішли далі досліджувати Губник.

А от кар’єри з кришталевою водою, майже як на французькому Лазурному узбережжі, в обрамленні яскраво-зелених дерев, порадували. Гарне місце для відпочинку, не дарма їх так полюбляють ладижинці.

Наступний об’єкт хоч і не назвеш туристичним місцем, але особисто мені такі нетипові колоритні місця під час подорожей ой як цікаві.

Ладижинська виправна колонія № 39 – це тюрма максимального рівня безпеки для чоловіків, тобто це одна з найстрогіших тюрем в цілій Україні. Знаходиться тут вже більше 70 років.

Сидять тут довічники, чоловіки, яким покарання у виді смертної кари замінено позбавленням волі на певний строк, засуджені за умисні особливо тяжкі злочини та переведені із колоній середнього рівня безпеки. Станом на 2021 рік відбувають покарання 257 осіб.

Підійти близько до колючого дроту тюрми можна, але охоронець уважно слідкує за переміщенням випадкових гостей.

Губник цікавий ще тим, що тут народився польський поет Олександр Єловицький. Його родині належав маєток в Губнику в 19 столітті і за участь у листопадовому повстанні на Правобережній Україні, зокрема в боях під Дашевом, Тивровом, Обідним і Майданом, вони його втратили. Після поразки повстання, Олександр втік до Варшави, де ввійшов до сейму як гайсинський посол. Пізніше брав участь в обороні Варшави, культурному і релігійному житті польської діаспори в Парижі. Помер і похований у Римі.

Сусіднє село Четвертинівка на початку XIV ст. складалась з трьох частин: старої Четвертинівки, Слободочетвертинівки та села Батіг, що лежало на самому березі річки Південний Буг. Після Унії в 1569 році місцевість перейшла у володіння Польщі, після чого землі були передані князям Четвертинським. В 17 столітті ці землі князь Четвертинський віддарував шляхтичу Собанському.

1652 року поблизу села відбулася знаменна Битва під Батогом між військами Богдана Хмельницького та Речі Посполитої.

Вона стала великою перемогою для перших і нищівною поразкою для других.

Військо Речі Посполитої було дещо приспане великим тріумфом під Берестечком улітку 1651 року, і здавалося, що Річ Посполита остаточно розв’язала козацьке питання.

Але ні. Для Польщі поразка під Батогом стала національною трагедією, яку порівнювали з поразкою під Цецорою і називали Сарматською Катинню.

Цвіт польського війська поліг під Батогом: польний гетьман коронний Марцін Калиновський, його син Самуель Єжи, комендант німецької піхоти Сигізмунд Пшиємський, брат майбутнього короля Яна ІІІ Собеського Марек та інші шляхтичі. Усе керівництво коронного війська, найкращі офіцери та жовніри, які раніше тріумфували під Берестечком. Річ Посполита втратила вбитими 8500 добірних вояків.

Це була перша битва, коли Богдан поводив себе не як слуга короля, а як повноцінний правитель своїх земель. Він оголосив битву помстою за Берестечко, викупив, у союзних татар, усіх польських полонених, і наказав усіх стратити. Три з половиною тисячі полонених було замордовано за кілька годин. Це на додачу до загиблих у битві жовнірів. Різню пережили лише кілька сотень осіб – зокрема, Стефан Чарнецький, Кшиштоф Корицький, Кшиштоф Гродзицький і Станіслав Зигмунт Дружкевич, яких татари за щедру винагороду приховали в своїх наметах. Навіть керівники кримських татар вибухали на свого командира, що згодився на таке варварство.

Батіг показав, що Україна має регулярну сильну армію, і зміцнив авторитет Богдана Хмельницького.

На жаль, про цю перемогу зараз мало що нагадує- кілька пам’ятників на в’їзді до села, криниця Хмельницького і стертий дерев’яний вказівник, на якому вже не розбереш слів. Ні інформаційних таблиць, схем битви, описів. Так і не зрозуміло, без попередніх досліджень, де саме відбувалася битва. Соромно.

В музеї Батозької битви при школі ця інформація, звісно є, але вона має бути і на місці події. Щоб випадковий проїжджій завітав і без зусиль дізнався про цю вагому сторінку нашої історії.

На жаль, в день нашого візиту музей був закритий, тож ми, на жаль, в нього не попали.

Зараз Четвертинівка – велике і гарне село, в якому проживає близько 1400 жителів.

Територія села дуже гарно облаштована компанією МХП, про яку вже багато говорилось. Центр села нагадує центр гарного містечка з парком.

У 2012 році у селі відзначали на державному рівні 360 річницю битви під Батогом. Це було всеукраїнське свято, на якому було присутніх близько 5000 осіб. У 2016 і подальших доковідних роках щороку відбувався Всеукраїнський фестиваль «Батозька битва».

Якщо ви подорожуєте машиною, поїздка в Ладижин займе у вас 1, а з усіма локаціями і без поспіху і 2 дні.

Гарно подивитися місто, пообідати, переночувати в готелі, подивитися Четвертинівку, перепливсти паромом Буг і позагаряти на кар’єрі Губника.

Як на мене гарний варіант на вікенд.

Автор і редакція- Лєна Семенова