Hanna Bałakyr, Kijów

Czernihów-Sum: jakich polskich śladów udało mi się znaleźć za tysiąc kilometrów od Warszawy

Trudno nazwać Polesie Lewobrzeżne krajem, w którym koncentrują się objekty polskiej obecności. Przynajmniej nie w wymiarze materialnym. Zebrałam polskie ślady w obwodach Czernihowskim i Sumskim, a jednocześnie zapoznałam się z innymi ciekawostkami, na które należy zwrócić uwagę po drodze.

Oko, ucho i prawa ręka osmańskiego tronu

Ruszam z zachodu, czyli ze stolicy – ​​to droga większości gości regionu poleskiego. Na autostradzie Czernihowskiej na 70 km od Kijowa skręcam w lewo. Oto wieś Parchymiw z grobem Michaiła Czajkowskiego, Jamesa Bonda XIX wieku, a oficjalnie – polityka i pisarza. Polski szlachcic urodził się w 1804 r. na Żytomierzczyźnie. W wieku 27 lat stworzył kozackie oddziały powstańcze, z którymi brał udział w powstaniu listopadowym. Wrócił z niego ze Złotym Krzyżem za odwagę. Sześć lat później opublikował swoją pierwszą książkę „Powieści kozackie”. W sumie jego prace liczą 12 tomów. A najbardziej popularne są „Wernyhora” o powstaniu hajdamackim i „Hetman Ukrainy” o Iwanie Wyhowskim.

Czajkowski łączył pracę literacką z działalnością polityczną. Przejawiała się ona w walce z Imperium Rosyjskim.

Podczas pobytu na Bałkanach Czajkowski przeszedł na islam i podjął służbę u sułtana Imperium Osmańskiego. Założył „Korpus Kozaków Osmańskich” i otrzymał od swojego patrona tytuł „Oko, ucho i prawa ręka tron”.

Czajkowski marzył jednak o powrocie do domu. Poprosił rosyjskiego władcę, aby pozwolił mu osiedlić się na Czernihowszczyźnie. Tutaj ciężko przeżył zdradę swoją piątej żony i wkrótce popełnił samobójstwo.

Polak miał obsesję na punkcie idei wolnej Polski i wolnej Ukrainy, wierzył w odrodzenie ukraińskiego Kozactwa i Siczy.

Ikonostassiedmiupiętrowiec

Będąc w Parchymowie nie można pominąć centrum rejonu Kozelec.W małym miasteczku zgromadziły się jedne z najlepszych wzorców ukraińskiego baroku – stylu artystycznego rozpowzechnionego na ziemiach Wojska Zaporoskiego w XVII-XVIII wieku. Tak więc katedra Narodzenia Bogurodzicy ma 27-metrowy. Wykonany jest z lipy w pracowni słynnego architekta Rastrellego. W centrum znajduje się Cerkiew Wozneseńska (czyli Cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego), w której mieści się muzeum tkactwa czernihowskiego.

Miasto słynnych ogórków

Miasto Niżyn oddalone jest od Kozelca o 70 km. Działa tu najpotężniejszy związek Polaków w regionie „Aster”. Polacy w Niżynie pojawili się w XVII wieku, kiedy miasto na krótko należało do Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wkrótce, w 1713 r., Piotr I utworzył specjalne oddziały do ​​obrony południowych granic imperium przed wojskami tatarsko-tureckimi. W szczególności w Niżynie służyło wielu katolickich oficerów, dlatego wybudowano tu gotycki kościół. Ale w czasie II wojny światowej on został zniszczony. Teraz w centrum miasta znajduje się nowy kościół Apostołów Piotra i Pawła.

Także Niżyn to 117 zabytków architektury, 72 zabytki historii, 12 pomników, 6 epok. Miasto ma trzy katedry i 16 cerkwi. Wiele wzorców baroku kozackiego koncentruje się w Niżynie.

W XVIII w. było to największe miasto Ukrainy Lewobrzeżnej, w którym mieszkało 12 000 osób. Dla porównania w Kijowie – 8 000.

Urodziła się tu żona Pabla Picassa Olga Chochłowa, a pisarz Mykoła Gogol przez siedem lat studiował w gimnazjum nauk wyższych.

W Niżynie współistniało 5 tradycji narodowych: ukraińska, grecka, żydowska, polska i asyryjska. Największe wpływy kulturowe mieli Grecy. W XVII w. grecka kolonia w Niżnie była największą na Ukrainie. Powstały tu kompleks greckich świątyń, pierwsza apteka oraz pierwsza kawiarnia Lewobrzeża. Grecy zaczęli uprawiać specjalną odmianę ogórków, która przyniosła miastu światową sławę.

Niżyn był wielkim centrum handlowy, a jego rynek największym targiem na Lewobrzeżu. Zajmował około 4 hektarów. Dostarczano tu towary z Turcji, Europy, Carstwa Moskiewskiego i Syberii. Dlatego proponujemy odwiedzenie dzisiejszego nieżyńskiego bazaru – znanego również w regionie. Tutaj można kupić w prezencie tradycyjne domowe wyroby: słoninę, kiełbasę, miód, ser itp., a także słynne nieżyńskie ogórki kiszone.

Dodamy, że w Niżynie toczy się akcja znanego w Polsce serialu „Zniewolona”. To właśnie tutaj zostały nakręcone jego odsłony     

Baturyn: miłość Mazepy, Papuasi, wiejska sielanka

Dziś Baturyn jest małym miasteczkiem liczącym 2,5 tysiąca mieszkańców. W XVII i XVIII wiekach był siedzibą hetmanów. W szczególności Iwana Mazepy i Kyryła Rozumowskiego. W latach 2000 postanowiono przywrócić tu ducha Hetmanszczyzny – odrestaurowano zabytkowe budynki, otwarto muzea, stworzono infrastrukturę turystyczną. W ten sposób Baturyn stał się jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych kraju Czernihowskiego.

Pierwsze wrażenie o miasteczku – prawdziwa wieś: parterowe budynki, skąpy ruch samochodowy, krowy chodzą ulicą z wieczornego pastwiska. Ale Baturyn jest szczególnie zadbany i wygodny. Spacer po mieście to przyjemność: jeśli nie chcesz chodzić centralnymi szlakami, skręć w wąskie uliczki, które wiją się na wzgórzach nad rzeką Sejm.

Na liście turystycznej są tutaj trzy główne punkty. Pierwszym z nich jest cytadela Twierdzy Baturyn, która także jest skansenem. Na terenie przed cytadelą znajduje się obszerny parking dla autobusów, wiele kiosków sprzedaje pamiątki. Ale to wszystko ożywa w weekendy. A w dni powszednie turystem tutaj, wydaje się, jestem tylko ja.

Skansen odtwarza architekturę obronną i cywilną Hetmanszczyzny z XVII-XVIII wieków, ma 11 obiektów. W centrum uwagę zwraca dom hetmana z białej cegły, który był siedzibą i gabinetem władcy. W pobliżu funkcjonuje drewniany kościół. W podziemnym pomieszczeniu znajduje się krypta ze szczątkami mieszkańców Baturyna zginiętych w 1708 roku.

Tak naprawdę pamięć o tragedii baturynowskiej spotkam w mieście nie raz. Była to akcja karna wojsk moskiewskich, które wyrąbały całe miasto – czyli do 15 tys. mieszkańców Baturyn, bez względu na wiek i płeć.

Moim kolejnym punktem jest dom sędziego generalnego Wasyla Koczubeja. Budynek został wzniesiony przez pierwszego hetmana baturyńskiego Demiana Mnogohrisznego. Tutaj można zobaczyć przedmioty gospodarstwa domowego elity kozackiej. Ale większość czasu spędzam w pokoju, który opowiada o miłości 63-letniego Iwana Mazepy i jego chrześnicy Motri, córki sędziego, która miała 16-18 lat. Tutaj można zobaczyć rzeczy osobiste i biżuterię ukochanego hetmana, a także listy miłosne pary. „Moje ukochane serce, mój kwiatek różowy, nikogo tak nie kochałam na świecie!” – czytam, co napisał Mazepa. Jednak społeczeństwo potępiło takie relacje i były one skazane. A Motrya później ożenił się z innym.

Pałac Kyryła Rozumowskiego to trzykondygnacyjna monumentalna budowla z kolumnami wznoszącymi się na wzgórzu. Można tu zwiedzać tylko z przewodnikiem.

W miejscowym hotelu zorganizowano kolejną rozrywkę turystyczną – muzeum światowej sławy naukowca i podróżnika Mykoły Mikłucho-Makłaja, którego rodzice urodzili się w gubernii Czernihowskiej. Wystawa opowiada o życiu antropologa, a w szczególności o jego pobycie wśród plemion papuaskich.

Konotopska młodość Malewicza

Bardzo blisko Baturyna, ale w obwodzie Sumskim, znajduje się Konotop. Tu rozpoczęła się twórcza kariera ukraińsko-polskiego artysty Kazimierza Malewicza. 16-letni chłopiec z rodziną przyjechał tu w 1895 roku, kiedy jego ojciec, inżynier cukrowni, został wysłany do pracy.

W Konotopie Kazimierz malował wszystko, co przyszło do głowy – ludzi, zwierzęta, pejzaże. Tutaj sprzedał swoje pierwsze prace. Wśród kolekcjonerów Konotopa jest jeszcze kilka prac, które uważają się za obrazy artysty. Wymaga to jednak dowodu. A także miejsce zamieszkania rodziny Malewiczów. Istnieje kilka legend na ten temat. Teraz o obecności artysty w mieście świadczy pomnik Malewicza i kilka artystycznych wydarzeń poświęconych mu.

Będąc w Konotopie, warto zwrócić uwagę na architekturę, a mianowicie ponad 100-letnie „miejskie” budynki z fasadami z czerwonej cegły i „wiejskie” domy ozdobione drewnianymi, koronkowymi rzeźbami Polesia. Te ostatnie wyglądają szczególnie ekzotychnie, gdy przejeżdża obok lokalny tramwaj. Tak, tory tramwajowe w prywatnej „wieskiej” strefie Konotopu też są egzotyczne.

I na sam koniec… konopie

Miasto Głuchów jest ostatnią stolicą Wojska Zaporoskiego. Dziś to miasto leży o

10 km od Rosji. Oficjalnie liczy 30 000 mieszkańców. Ma niezwykle kameralne centrum z niskimi 150-letnimi domami i czterema starymi cerkwiami. Warto również zobaczyć Łuk Triumfalny i jasnoczerwony budynek męskiego gimnazjum, w którym obecnie znajduje się Uniwersytet Pedagogiczny.

W Głuchowie jest również unikalny Instytut Kultur Łykowych, w którym uprawia się konopie. Znajduje się w zabytku architektury – domu słynnych mecenatów Tereszczenków. Tutaj można kupić w prezencie niezwykłe i pyszne produkty z konopi. W pobliżu Głuchowa działa również przedsiębiorstwo „Ekoswit” zajmujące się produkcją przysmaków konopnych, takich jak chałwa konopna czy kawior.