Polska Północ Kijowa 1. Część smutna, cmentarna.
1. Cmentarz Łukianowski
2. Grobowiec Kaczkowskiego i cmentarz Kirilowski
3. Cerkiew Kiriłowska (św. Cyryla) z freskami Wrubla
Polska Północ 2. Słynni Polacy oraz związki słynnych Ukraińców z Polakami
4. Priorka
5. Szewczenko, Polacy i Chata na Priorce
6. Fotij Krasicki i jego budynek-muzeum
7. Tablica Jarosława Iwaszkiewicza
POLSKA PÓŁNOC – to najmniej znana i najbardziej wysunięta na północ dzielnica Kijowa, gdzie „odkopałam” polskie ślady.
W tej serii artykulów o polskiej północy Kijowa dowiemy się o najbardziej północnej ulicy Kijowa, nazwanej imieniem wybitnego polskiego pisarza, na koniec pieszej 3-4- godzinnej wycieczki nawet do niej dotrzemy. Przejdziemy przez trochę smutne, ale zielone i piękne kijowskie tereny Babiego Jaru, w głębi którego będzie na nas czekał zagubiony polski ślad…
Ponadto, trafimy do drugiej świątyni w Kijowie, zachowanej z czasów starożytnej Rusi w jej oryginalnych murach i porozkoszujemy malowidłami utalentowanego Michała Wrubla.
Poznamy również ukraińskiego „Adama Mickiewicza” i jego związki z Polską.
W tym artykule zapraszamy Cię kontynuować naszą wycieczkę – od cerkwi Kiriłowskiej kierujemy się na północ. Od cerkwi wyruszamy do kolejnego punktu naszej opowieści, dzielnicy Priorka z muzeum „Chata na Priorce”.
Priorka jest północną dzielnicą Kijowa, kontynuacją dzielnicy Kureniwka, graniczącą również z miejscowością Kin Grust (dosłownie „Rzuć smutek”)
W połowie XVII wieku tu znajdowała się podmiejska rezydencja przeora Piotra Rozwadowskiego – proboszcza (przeora) katolickiego Petropawlowskiego klasztoru dominikanów w Kijowie, a wokół niej – około dwustu wiejskich chat. To znaczy nazwa Priorka, czyli Przeorka pochodzi od przeora- przełożonego klasztoru.
Nazwę Priorka nadała miejscowości ranga kościelna Rozwadowskiego.
Po powstaniu Chmielnickiego w latach 1648–1654 ziemie te zostały zabrane katolikom i przekazane w 1659 r. do klasztoru Brackiego na Podolu, a w 1701 r. do magistratu kijowskiego. Pod koniec XVIII wieku Priorka stała się podmiejskim obszarem Kijowa, jednak weszła w skład miasta dopiero w 1880 roku. Wiadomo, że w budynku teraz znajdującym się na ulicy Wyszhorodska, 5, mieszkał Taras Szewczenko w 1859 r., a w 1906 r. zbudowano tu cerkiew Pokrowską z obrazami artysty Iwana Iżakiewicza. Mieści się tu też ulica Priorska (Przeorska).
Taras Szewczenki, jego związki z Polakami i chata na Priorce
Kim był Taras Szewczenko dla Ukrainy? Krótko mowiąc tym, kim był Adam Mickiewicz dla Polaków.
Jest uważany za ojca nowożytnego języka ukraińskiego. To najwybitniejszy ukraiński poeta, który wyprowadził język ukraiński z chat i wprowadził w salony.
Jest przedstawiony na 100 hrywniach.
Największa na świecie ilość pomników, ustanowionych działaczowi kultury należy Szewczence- 1384 pomniki (1256 w Ukrainie i 128 w 35 krajach świata). Jeden z nich – w Warszawie niedaleko Łazieniek. Ukraińską odpowiedzią na fakt odsłonięcia w 2002 roku w Warszawie pomnika Szewczenki było odsłonięcie pomnika Juliusza Słowackiego w Kijowie.
Związki Tarasa Szewczenki z Polakami są różnorodne, bo obejmują kontakty z nimi, utwory poety na tematy polskie, przekłady poezji Tarasa na język polski, prace literaturoznawcze o jego twórczości i oceny malarstwa przez rzeczoznawców polskich.
Szewczenko zetknął się z Polakami jeszcze w dzieciństwie. Jako syn pańszczyźnianego chłopa w majątku Engelgardta w Kyryłówce spotykał Polaków- rządców, ekonomów, leśniczych. Jeden z rządców uczył Tarasa języka polskiego i urządził go we dworze jako pokojowego kozaczka który usługiwał panu.
W roku 1829 roku Taras wraz ze swoim panem Engelgardtem pojechał do Wilna. Tu poznał Polkę szwaczkę Jadwigę Gusikowską która przynosiła mu utwory Mickiewicza i odezwy polskich powstańców do Rosjan.
W Petersburgu przyszły malarz i poeta przyjazni się z polskimi studentami z Akademii Sztuk Pięknych. Mieszka nawet z Polakiem Leonardem Demskim. Zapoznaje się z pismami polskimi, zbliża się do polskich literatów. Poeta spotyka się również z polskim patriotą Zygmuntem Sierakowskim, jednym z przywódców w powstaniu styczniowym, koresponduje z malarzem Bronisławem Zaleskim. Poznał zesłanych polskich rewolucjonistów podczas zesłania w Orenburgu, wielu z nich zostali jego bliskimi przyjaciółmi na całe życie.
Gdy Szewczenko umiera, u jego trumny nie zabrakło Polaków. Żegnał go student uniwersytetu Władysław Choroszewski słowami: „Niech też i polskie słowa, krótkie, ale serdeczne, zabrzmią przy Twojej trumnie. Kochałeś swój kraj ojczysty, swój Dniepr siwy, swój naród siermiężny. Niech teraz wszelkie umilkną wyrzuty, niech tylko serdecznie brzmi słowo: Cześć Tobie”.
Badacze odnotowują liczne znaczeniowe nawoływania między utworami Szewczenki i Słowackiego.
Piewsze tłumaczenie „Kobzarza” wykonał znany polski poeta i tłumacz Władysław Syrokomla. Tłumaczenie było niepełne i wykonane archaicznym językiem, ukazal się w Wilnie w 1863 roku.
Sporo polskich autorów tłumaczyli Szewczenkę na polski na przełomie 19 i 20 wieku: Antoni Gorzałczyński, Pawlin Swięcicki, Stefan Żeromski i inni.
Za czasów PRL – Jarosław Iwaszkiewicz, Włodzimierz Słobodnyk, Jerzy Jędrzejewicz, Marian Jakubiec i inni.
Najnowsze pełne tłumaczenie „Kobzarza” na polski wykonał poeta i tłumacz polski Piotr Kupryś (1933-2002), tłumaczenie ukazało się w 2008 roku w Lublinie.
„Chata na Priorce” to oddział Muzeum Tarasa Szewczenki. Będąc po raz ostatni w Kijowie w sierpniu 1859 roku przed wyjazdem do Petersburga, Taras Szewczenko mieszkał w tym domu przez dwa tygodnie.
Podczas swojego ostatniego pobytu w Kijowie Taras Szewczenko chciał zatrzymać się na obrzeżach miasta. Z centrum przeszedł cały Padół, aż trafił do Priorki.
Tu poeta się zatrzymał. Barbara Paszkowska, gospodyni tego domu, pochodzenia polskiego, przez całe pozostałe życie była dumna z faktu, że sam Taras Szewczenko mieszkał w niej. Przez dwa tygodnie Szewczenko cieszył się życzliwością okolicznych mieszkańców, otaczającym go ogrodem, ukraińskimi pieśniami i dziecięcymi piosenkami. Na Priorce Kobzara nazywano po prostu „wujkiem Tarasem”.
Ostatnie schronienie Szewczenki w Kijowie stało się dla niego ukojeniem i prawdziwym domem, a prości ludzie, z którymi udało mu się zaprzyjaźnić, stali się jego rodziną. Po wyjeździe Szewczenki do Petersburga dom Barbary Paszkowskiej zaczęto nazywać „Tarasowym”.
Do niedawna dom pod dachem, w którym mieszkał Taras Szewczenko, nadal stał, dożywając swojego wieku. Obok zachowała się tablica pamiątkowa z płaskorzeźbą i napisem. Istniejący dom powstał na miejscu chaty, gdzie w 1989 roku otwarto ekspozycję domu-muzeum T. Szewczenki.
Bydynek gdzie mieszkał Fotij Krasicki, wnuk siostry Szewczenki Katarzyny, jest kolejnym punktem naszej wycieczki. Jest zachowany w głębi dzielnicy Priorka i teraz jest zwykłym budynkiem mieszkalnym.
Fotij Krasicki był chyba najbardziej utalentowanym potomkiem rodu Tarasa Szewczenki.
Do 12 lat pasł owce i fascynował się rysowaniem. Jego rysunki zauważył kompozytor Nikolaj Lysenko. Dowiedziawszy się, że ich autor był związany więzami rodzinnymi z Tarasem Szewczenką, wziął chłopca pod swoją opiekę. Najpierw oddał go do słynnej kijowskiej szkoły artystycznej Muraszki, następnie w Odeskiej szkoły rysunku, a następnie w Akademii Sztuk w Petersburgu, gdzie studiował u Repina.
Najbardziej znany obraz Krasickiego „Gość z Zaporoża” kupiła Rada Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu za 600 rubli, co było wielkim zaszczytem dla jej absolwenta. Otrzymał dyplom z prawem do nauczania rysunku w placówkach edukacyjnych.
Po ukończeniu Akademii wykładał w Kijowskim Kolegium Sztuki.
Mieszkał na Zjezdzie Andrzejewskim w słynnym „Zamku Ryszarda”. Następnie kupił dom od miejscowego księdza na Priorce z dużym ogrodem. Odwiedzały go rodziny Nikołaja Lysenko i Michaiła Starickiego. Częstym gościem była Lesia Ukrainka.
W tym czasie Krasicki był raczej ekstrawaganckim artystą. Na dachu werandy postawił sztalugę i malował kolorowe krajobrazy.
W 1904 r. Krasicki wykonał portret Lesi Ukrainki.
Fotij wraca do Kijowa i bierze ślub z Anną w cerkwi św. Andrzeja. Tutaj zaczyna pracować nad portretem swojego wielkiego krewnego. Teraz portret stał się podręcznikowy, można go zobaczyć w prawie każdej książce o T. Szewczence. Jednocześnie Krasicki wpadł na pomysł opublikowania portretu o masowym nakładzie, aby nawet najbiedniejsza rodzina mogła go nabyć. Obraz przekłada na kamień litograficzny i wydaje pocztówki za 20 kopiejek i plakaty za 1 rubel. Zapłatą za taką działalność były poszukiwania i etykieta „politycznie niebezpieczny”. W tym samym domu Krasicki zilustrował satyryczny magazyn „Szerszeń”, który został zakazany do sprzedaży podczas stanu wojennego w Kijowie.
Imieniem Krasickiego od 1961 roku do dziś nazwana jest ulica za Górką Kristera, blisko placu Szewczenki.
W 1943 r. gestapo przybyło do majątku Krasickiego i zaproponowalo mu narysować pełnometrażowy portret Hitlera. Mimo gróźb i pobić artysta odmówił.
Po tym już nie mógł podnieść się z łóżka.
Krasicki zmarł w 1944 r. Został pochowany na cmentarzu Kureniewskim, ale w 1963 r. prochy artysty przeniesiono na cmentarz Bajkowy.
Teraz o muzeum. Muzeum zostało utworzone przez wnuczkę artysty Zofię Kazimirowną, Polkę, która w rzeczywistości nawet nie widziała swojego dziadka. Muzeum rozpoczęło się od walki rodziny Krasickich z deweloperami osiedla Mostickiego. W latach 80. wielopiętrowa zabudowa – osiedle Mostickie – zaatakowało cichy zakątek na Priorce. Dom miał już tabliczkę „Pomnik architektury. Chroniony przez państwo ”, ale nie uratowało go to przed spychaczem.
Przedsiębiorcza Zofia Krasicka z widłami poszła na spychacza. Sąsiedzi, mieszkańcy dzielnicy, ci, którzy pamiętali właścicieli domu i ich gości, pomagali bronić domu przed wyższymi władzami.
Następnie na przełomie lat 80. i 90. XX wieku Zofia Kazimirowna urządziła w domu muzeum: zdjęcia dziadka, rzeczy z wiejskiego życia. Sama oprowadzała wycieczki i sprzedawała dereń z krzaków Lesi Ukrainki (Lesia Ukrainka przywiozła sadzonki derenia do ogrodu z Kaukazu, który rośnie tu do dziś). W taki sposób płaciła rachunki za dom. Ale przepływ odwiedzających był coraz mniejszy.
Pod adresem ul. Briusowa 20 /16 znajduje się posiadłość Krasickiego z rozległym ogrodem. Rozległy ogród odwiedzała cała twórcza elita Kijowa tamtych czasów.
Podczas wycieczki po Priorce w 2020 roku poznałam teraźniejszą właścicielkę budynku i prawnuczkę Fotija, panią Miłę Karpenko. Poczęstowała nas owocami z ogrodu i pokazała swoje obrazy. Odziedziczyła po swoim genialnym przodku zdolności artystyczne.
Aby uchronić majątek artysty Zofia Krasicka, wraz z publicznością i prasą, wywalczyła zainstalowanie tablicy pamiątkowej na budynku artysty.
„Muzeum Krasickiego” z adresem i numerem telefonu jest nadal prezentowane na stronach turystycznych, chociaż obecnie już nie pełni roli muzeum, tylko jest budynkiem mieszkalnym rodziny Miły Karpenko.
Departament Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Kijowskiej Administracji Państwowej Miasta odpowiedział, że budynek jest zabytkiem architektury o znaczeniu lokalnym, a jego zewnętrzną zmianę należy uzgodnić z departamentem.
Na liście zabytków kultury na stronie administracji rejonu Podolskiego nie ma Muzeum Krasickiego. Najwyraźniej muzeum było prywatną inicjatywą wnuczki artysty i nie zostało oficjalnie zarejestrowane.
Jarosław Iwaszkiewicz
Najbardziej północny polski ślad Kijowa, odnaleziony przeze mnie, – to tablica pamiątkowa Jarosława Iwaszkiewicza na budynku mieszkalnym na ulicy o tej samej nazwie.
Ulica prawie od samego początku jej założenia w 1984 roku nosi imię Iwaszkiewicza.
Tablica jest w złym, niezadbanym stanie. Dojechać do tablicy z centrum Kijowa można jedynie autobusami i marszrutkami, na przykład 181. marszrutką, ponieważ metro jest bardzo daleko stąd.
Polskiego prozaika, poetę, eseistę, tłumacza i librecistę, współtwórcę grupy poetyckiej Skamander, współpracownika „Wiadomości Literackich”, prezesa Związku Literatów Polskich, dyplomatę, posła na Sejm PRL, Sprawiedliwego wśród Narodów Świata Jarosława Iwaszkiewicza łączy z Kijowem dużo.
Naukę rozpoczął w 1902 w szkole w Warszawie, w 1904 przeniósł się wraz z rodziną do Jelizawetgradu (dziś Kropywnycki), gdzie uczęszczał do liceum, a od 1909 mieszkał i uczył się w Kijowie w liceum nr 4. W tymże liceum, w związku z poznaniem uzdolnionych artystycznie kolegów (zwłaszcza Mikołaja Niedźwiedzkiego, którego określał jako swój uniwersytet) oraz nauczycieli, podjął pierwsze próby twórcze, głównie w zakresie komponowania utworów muzycznych, ale także poezji. Po maturze rozpoczął studia prawnicze na Uniwersytecie Kijowskim, których jednak nie ukończył. Studiował także w konserwatorium w Kijowie.
Czterokrotnie nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (lata 50-60).
Ale myślę, że o tej słynnej, ale niejednoznacznej osobowości i jego kijowskim okresie życia, napiszemy kiedyś osobny artykuł, więc nie będę tu za dużo rozpisywać się na temat biografii pisarza.
A my zapraszamy Cię na kolejne wycieczki po naszym majestatycznym i odważnie walczącym z rosyjskim agresorem Kijowie.
Autor i redakcja – Lena Semenowa