Wiktoria Iwaniuk, m. Krzemieniec
Autorka tekstu i zdjęć
Zaleszczyki to miasteczko położone na zachodzie Ukrainy. Oddawna słynie jako idealne miejsce dla relaksu i wypoczynku nad wodą. Zawdzięcza to wygodnemu roztaszowaniu geograficznemu, łagodnemu klimatu i zabytkowym budowlom. Ludzi, mieszkające tutaj są mili i uprzejmi , zawsze cieszą się swoim gościom i gotowi ich przyjąć bardzo serdecznie.
Historia
Pierwsza pisemna wzmianka o Zaleszczykach pochodzi od 1340 roku. Miasteczko wyniknęno na ziemiach wsi Dobrowlany, które znajdowały się za lasem lub za leszczyną. Stąd i nazwa jest . W różnych czasach Zaleszczyki przebywały pod różnymi władzami. Począkowo były to ziemi Rzeczy Pospolitej, pod zaborami należały do Habsburgów, były tymczasową stolicą ZURL/Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej/, znów należały Polakom, przebywały pod okupacją sowiecką i niemiecką i od 1991 roku zostały częścią współczesnej Ukrainy. Mieszkało tu wiele narodowości pośród jakich Polacy, Żydzie, Ukraińcy, Mołdawani. To sprzyczyniło zjawisko wielekulturalności i różnorodności miasta, jego sztuki i obywateli.
Klimat i rekreacja
Zaleszczyki położone w glębokim kamienistym urwisku, które z trzech stron otoczone Dniestrem, fali jakiego spokojnie omywają miasto i nawilżają jego gleby, dzięki czemu są one rodzące i bogate. Od dawna i do dzisiaj jest to idealne miejsce dla rolnictwa i ogrodnictwa moreli, brzoskwiń, winorośli i pomidorów. Klimat jest bardzo łagodny i mięki, ponieważ miejscowość ta leży w czarnomorskiej strefie. Badacze porównywali warunki pogodowe tam panujące do warunków Afryki Północnej. Jak pisano: „ Słońce tam nie parzyło, a opalało.” Wiosna zazwyczaj przychodzi tu na trzy tygodnie wcześniej, a sezon wakacyjny kończy się w październiku.
Kurort polskich elit.
Zaleszczyki zawsze uważane były za wspaniałe miejsce dla wypoczynku. Było ono popularnym i dość atrakcyjnym szczególnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Żeby wszyscy chętni mieli dostęp do „polskiej Riviery”, jak wtedy nazywano było ten kurort, docierała tam słynna lukstorpeda, łącząca Zaleszczyki ze Lwowem. Istniały połączenia prosto z Warszawy, Wilna, był nawet pociąg z odległej Gdyni.
Cóż przyciągiwało wczasowiczów? Są tutaj dwie plaży: Słoneczna i Cienista. Pierwsza służyła wyłącznie dla opalania i pływania środkami transportu wodnego. Była tam cudowna aleja brzoskwiniowa dla pieszych spacerków i siedzenia na ławeczkach, a dookoła istniało mnóstwo kawiarni, barków i restauracji. Bawiono elitną publikę było nie tylko przyrodnymi warunkami i dobrym jedzeniem z napojami, ale i orkiestrą, jaka tworzyła świąteczną nieprzynudzoną atmosferę na molu.
Druga plaża, Cienista, przyznaczała się do kąpania. Brzeg Dniestra jest nie wysokim w tym miejscu, temu jak dorośli tak i dzieci ochłodzali się w falach ciepłej wody rzecznej. Swoją nazwę dostała przez obecność starego liściastego parku z jednej strony i stoku kanionu Dniestra z drugiej.
Osobliwą popularnością uzdrowisko korzystało się u twórczych osób. Bywali tu Maria Dąbrowska, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Jan Kacprowicz , Solomia Kruszelnicka, wybitny polski marszałek Juzef Piłsudski i wielu innych znanych osobowości.
Architektura miasta
Opócz wspaniałych stref wypoczynkowych, bogatych na szczodre promienie słońca i malownicze krajobrazy istnieją w Zaleszczykach przepiękne perły dawnej architektury, honorowo stojące na straży spokoju mieszkańców i jeśli przysłuchać się do nich uważnie, można dowiedzieć się czegoś nowego, bo były one bezmownymi świadkami przeszłych epók .
W cemtrum miasta uwagę odrazu przyciąga widoczny kościoł. Jest to zabytkowy gmach, pobudowany w 1763 roku przez kasztelana krakowskiego Stanisława Pojniatowskiego, ojca ostatniego króla Polski. Kościoł ten jest rzymskokatolickim pod wezwaniem św. Stanisława BM. Niestety od 1945 do 1992 nie odbywały się w nim nabożeństwa z powodu jego zamknięcia przez komunistyczne władzy. Znajdowały się tu magazyn soli i stajnia. Obecnie to działający kościoł i jest zaopiekowany przez wspólnotę katolicką. Trzypiętrowa wieża dzwonnicy udekorowana jest zegarem. We wnętrzu znajduje się kartusze z królewskim herbem. Budowla usytuowana nad drogą, moszczoną brukiem, a naprzeciwko od drzwi wejściowych stoi ławeczka w cieniu brzozy, jaka malowniczo rozrzucała swoje gałązki, niby młoda dziewczyna. W takim spokojnym obrazkowym zakątku jest miło posiedzieć w jakąkolwiek porę, ponieważ widok ten przenosi swego spostrzegacza w daleką epokę i daruje uczucie spokoju i radości.
Jeśli skręcić uliczką w prawo i przejść się wzdłuż ulicą Gajwrońskiego, to po lewej można zobaczyć inny zabytek – cerkiew Najświętszej Bogurodzicy. Jest to świątynia grzeckokatolicka, budowana w ciągu 1864-1873 . Działała do 1962 roku, dopóki sowieci nie zamknęli. Budowli tej powiodło więcej, ponieważ w ją ścianach było rozmieszczono muzeum, a w 1989 roku cerkiew było zwrócono wierzącym. Z tego czasu odbywają się tam nabożeństwa, wnętrze świątyni jest widocznie udkorowano, a na podwórku panuje czystość i harmonia.
W latach dowojennych wielki procent ludności Zaleszczyków składał się z Żydów. Zajmowali się oni handlarstwem, wynajmowali domy letnikom, sprzedawali im żywność. Na przełomie XVIII- XIX wieków w miasteczku było zbudowano synagogę. Budowla jest waleczną i olbrzymią, zmurowano z czerwonej cegły z masywnymi dekoracjami na ścianach. Ale ze względu na to, że w czasach wojny odbywały się pogromy żydowskie i totalne zniszczenie przedstawicieli tej narodowości, świątynia przestała działać. Tu sowieci rozmieścili kotłownie. Obecnie synagoga samotnie stoi w niedalekim pobliżu od centralnego placu, sponukając przechodni by trochę się zamyślić.
We współczesnym mieście są dwa parki: Górny i Dolny. Pierwszy był założony stosunkowo niedawno. Są tam siłowni, placy zabaw i uważa się to za miejsce odpoczynku dla młodzieży i dzieci. Drugi był jeszcze we własności Stanisława Pojniatowskiego, jak i pałac, rozmieszczony w nim. Niedługo kasztelan miasta tam gospodarował. Przez krótki okres sprzedał go kupcowi Ignacemu Brunickiemu, którzy przebudował pałac w stulu ampir. Obecnie można zobaczyć ten pałac przy wejściu do Parku Dolnego. Jest on po szlachecku ozdabiony kołumnami i balkonami, tajemniczo ukryty stoletnimi jodłami i topolami.
Park ten i do naszych dni służy cudowną wypoczynkową strefą mieszkańcom i turystom miasta. Powietrze tu jest jeszcze łżejsze niż w samych Zaleszczykach. Są tu współczesne altanny i staroswieckie aleje, kaplica Najświętszej Marii Panny i dużo ławeczek, które są ukryte w cieniu starych dzew liściastych i pozwalają odpoczywającemu nie tylko wypocząć, a i podziwiać się przepięknymi wydokami na Dniestr. Legenda mówi, że wiele lat temu, kiedy ludność nie znała o kalendarzach, liczbę dni malowano było na piasczystym brzegu wtedy małowiadomej rzeki. Pewnego dnia po burzy przyszli mieszkańcy tej ziemi, żeby zaznaczyć następny dzień, ale niczego nie znaleźli. Bo dni było usunięto falami. Dni wytarł/ starł. Odtąd poszła nazwa rzeki: „Dni starł, dni ster. Dniestr.”
Żeby zobaczyć najpiękniejszą panoramę miasta, warto przekroczyć granicę obwodu Czerniowieckiego, za rzecznym mostem skręcić na lewo i przejechać kilka kilometrów. Tam na samej górze można ujrzeć monastery prawosławnego weznania, a nieco poniżej znajduje się malownicza miejscowość, z krórej widać cały Zaleszczycki półwysep,troskliwie ogarnięty malowniczym Dniestrem. Jest to miejscowość zdumiewająca ze skalistymi występami, bogata na różnorodność ziół i ptaków. Jeśli opuścić się do dołu, to można tam popływać na kuterze rzecznym, lub pokajakować. Obecnie Zaleszczyki to zachodnio-ukraińskie miasteczko z unikatowym klimatem, bogatą historią i serdecznymi mieszkańcami, które się rozwija. Dlaczego warto go zwiedzieć? Bo tu panuje niepowtarzalna atmosfera,pozwalająca wyczuć duch miasta, dobrze wypocząć i ozdrowić się, nie uważając na czas, w cisze i harmonii ze sobą i naturą.